Konsumując czekolady o wysokiej zawartości kakao, możesz narazić się na poważne problemy zdrowotne - alarmują naukowcy. Niezależne badania wykazały, że w takich czekoladach często występują zbyt wysokie stężenia szkodliwych dla zdrowia metali ciężkich, takich jak kadm i ołów. Ich nadmiar może prowadzić do nieodwracalnych uszkodzeń nerek oraz innych poważnych dolegliwości. Dlatego warto zachować ostrożność i ograniczać spożycie gorzkich czekolad, zwłaszcza tych reklamowanych jako "zdrowe" i "eko". Lepiej sięgać po mleczne - zawierają mniej tych niebezpiecznych substancji.
Zawartość kadmu w ekologicznej czekoladzie
Niezależne badania amerykańskiej organizacji konsumenckiej wykazały, że wiele czekolad, w tym tych z certyfikatem ekologicznym, zawiera zbyt duże stężenie metali ciężkich - głównie kadmu i ołowiu. Te pierwiastki występują naturalnie w ziarnach kakaowca, z których produkowana jest czekolada.
Im wyższy jest udział kakao w czekoladzie, tym więcej znajduje się w niej tych szkodliwych substancji. Dlatego największe zagrożenie stanowią czekolady gorzkie, które chwalą się wysoką zawartością kakao - często 70-80%.
Okazuje się, że certyfikat ekologiczny niewiele tu zmienia. Produkty eco z taką samą ilością kakao zawierają podobne stężenia metali ciężkich. Oznacza to, że ekologiczna czekolada gorzka wcale nie jest bezpieczniejsza niż zwykła.
Restrykcyjne normy w Kalifornii
Amerykańscy naukowcy odnosili uzyskane wyniki do norm obowiązujących w Kalifornii, które są wyjątkowo rygorystyczne. Określają one górny próg dziennego spożycia kadmu oraz ołowiu. Wiele z badanych czekolad, w tym popularnych marek dostępnych w Polsce, przekraczało te limity nawet kilkukrotnie.
Z kolei normy Unii Europejskiej są znacznie łagodniejsze, dlatego według nich zawartość metali ciężkich mieściła się w dopuszczalnych granicach. Niemniej warto zachować ostrożność i ograniczać spożywanie gorzkiej czekolady, zwłaszcza tej ekologicznej.
Najwięcej metali w czekoladach gorzkich
Badania jasno pokazują, że im wyższe stężenie kakao w czekoladzie, tym zawiera ona więcej szkodliwego kadmu i ołowiu. Z tego względu najgroźniejsze są właśnie tabliczki gorzkie, reklamowane często jako najzdrowsze.
Z kolei czekolady mleczne, o obniżonej zawartości kakao, wypadają znacznie lepiej. Tylko nieliczne z nich zbliżały się do restrykcyjnych norm kalifornijskich. Dzieje się tak, ponieważ mają mniej surowca, z którego pochodzą metale ciężkie.
Najgroźniejsze pod tym względem są czekolady uchodzące za najzdrowsze, czyli takie, w których jest najwyższe stężenie kakao.
Dlatego, mimo liberalnych unijnych norm, dobrze jest ograniczać konsumpcję gorzkiej czekolady, zwłaszcza o wysokiej zawartości kakao. A jeśli już musimy, to warto kupować ją naprzemiennie z mleczną - dla równowagi.
Uważaj na pitną czekoladę i kakao
Oprócz czekolady w tabliczkach badaniem objęte były także kakao w proszku oraz pitna czekolada. W ich przypadku unijne normy są jeszcze bardziej liberalne, a zawartość metali ciężkich w surowym kakao niemała.
Okazało się, że kultowa holenderska marka kakao Droste przekraczała kalifornijskie limity dla ołowiu ponad trzykrotnie. Dlatego z tymi produktami trzeba być szczególnie ostrożnym. Gorzką i pitną czekoladę warto spożywać okazjonalnie, nie częściej niż kilka razy w tygodniu.
- ograniczaj spożycie pitnego i instant kakao
- traktuj je jako przekąskę, nie codzienny napój
Pomoże to zminimalizować ryzyko kumulowania się w organizmie szkodliwego ołowiu i kadmu.
Mleczna zawiera mniej metali ciężkich
Jak wynika z badań, czekolady mleczne mają znacznie mniejsze stężenie niebezpiecznych pierwiastków niż ich gorzkie odpowiedniki. Powodem jest mniejsza zawartość kakao, które jest nośnikiem metali ciężkich.
Rodzaj czekolady | Zawartość kadmu | Zawartość ołowiu |
Gorzka 85% | 0,9 mg/kg | 1,8 mg/kg |
Mleczna 34% | 0,3 mg/kg | 0,5 mg/kg |
Dlatego czekolady mleczne można jeść bez większych obaw o zdrowie. Oczywiście w umiarkowanych ilościach, ale bez konieczności zamieniania ich co jakiś czas na gorzkie - jak ma to sens w przypadku tych ostatnich.
Nie przesadzaj z czekoladą Lindt
Z badania wynika, że z ostrożnością należy podchodzić do popularnych czekolad marki Lindt o wysokiej zawartości kakao. Często zbliżają się one do restrykcyjnych norm kalifornijskich jeśli chodzi o metale ciężkie.
Z drugiej strony Lindt mleczne wypadają całkiem nieźle. Dlatego można kupować te drugie bez specjalnych obaw, natomiast z gorzkimi Lindt lepiej nie przesadzać i ograniczać ich częste spożywanie.
Trzymaj się z dala od czekolady Droste
Jeśli chodzi o kakao w proszku, to zdecydowanie najgorzej w badaniach wypadła marka Droste. Zawierała ona aż trzykrotnie więcej ołowiu niż dopuszczają normy kalifornijskie.
Mimo że unijne przepisy są bardziej liberalne, warto trzymać się z daleka od kakao Droste. Lepiej postawić na inne marki, które mają mniejsze stężenia metali ciężkich albo zastąpić je od czasu do czasu zdrowszymi napojami.
Podsumowanie
Przedstawione badania dały mi do myślenia. Okazuje się, że czekolady, które uważałem za najzdrowsze, czyli te gorzkie z wysoką zawartością kakao, mogą być naprawdę groźne. Zawierają zbyt dużo szkodliwych pierwiastków - głównie kadmu i ołowiu. A certyfikat ekologiczny wcale tu nie pomaga.
Z kolei czekolady mleczne, które zjadam raczej rzadko myśląc o kaloriach, okazują się zdrowszym wyborem. Mają znacznie mniej tych metali ciężkich, przez co ryzyko zatrucia jest minimalne. Na pewno będę częściej po nie sięgać.
Zastanowiłem się też nad swoimi przyzwyczajeniami związanymi z konsumpcją kakao i napojów na jego bazie. Okazuje się, że mogą one zawierać naprawdę dużo ołowiu czy kadmu. Sam lubię wypijać 2-3 kubki dziennie, więc na pewno ograniczę to do weekendowego rarytasu.
Cieszę się, że zapoznałem się z wynikami tych badań. Pozwoliły mi zweryfikować dotychczasowe przekonania na temat zdrowotnych właściwości różnych rodzajów czekolady i kakao. Na pewno wprowadzę pewne zmiany w swoich nawykach żywieniowych.